Ello, od kilku dni czuję się ciut lepiej. Humorek w zasadzie dopisuje chociaż zdarzają się maślaki. Ostatnio wraca mi apetycik zwłaszcza że doktor powoli rozszerza mi dietę. Mami wczoraj przygotowała dla mnie pysznego naleśniczka. Mniam :-) Ogólnie chyba jestem troszkę silniejsza. - Ten czas tak szybko leci że ani się obejrzałam a tu już prawie koniec ferii. Teraz mam wielki dylemat co z prezentem na walentynki? Zwłaszcza że nie mogę sama wybrać. No ale poradzimy sobie z tym :-). - Czasami za dnia słoneczko tak pięknie świeci i zagląda do mnie przez okno, a ja mam takiego pecha że nawet sama nie usiądę. Już tyle razy słyszałam krzyki innych dzieci ale ja mam chyba zbyt donośny głos. Za głośno by było i ja tak nie potrafię. Zamiast głośno protestować wolę maślaczka strzelić . Jeszcze troszkę - DAMY RADĘ !!
03.02.2005
Ejcium łasuchy – wszystkiego smacznego a najbardziej pączusiów. Ja jeszcze roczek poczekam. Tymczasem zadowolę się naleśniczkiem. Też pycha.
14.02.2005
Witam Wszystkich!
Sorki za brak wieści ode mnie. Trochę leniuchuję hi, hi, ale tak na serio, to jestem jeszcze słabiutka.
Jak wiecie troszkę szydełkuję :-).
- A tak z okazji Walentego wszystkim znajomym i bliskim a w szczególności mojemu Misiaczkowi moc uścisków i buziaczków :-). Kocham Was wszystkich bardzo.
18.02.2005
Hello!! Już dawno nie było ode mnie żadnych wiadomaści.. Od kilku dni zberałam się, żeby cosik napisać. Chciałam wam napisać, że czuję się dużo, dużo lepiej. Zaczynam już z mamy pomocą powoli siadać. Za oknem widzę,że we Wrocławiu jest zima.Tak bardzo chciałabym lepić bałwana i porzucać śnieżkami w Misiaczka :-)
Ale jest OK. Tą bitwę już wygrywam - m.in. dzięki wam. Buziaki.
24.02.2005
Ello Ludziska!! Znowu byłoby kilka wpisów, ale po 16.00 przechodzi mi ochota na komputer... a wcześniej mam jakieś zajątka (głównie to ćwiczenia i jedzenie :-)). Wczoraj i przedwczoraj był u mnie braciszek!!! Było superaśnie!! Zdjątka będą dziś lub jutro.. To na razie tyle. A gdzie mój naleśniczek?!?
    
To nie jest nalesniczek, to tylko Łuki :-))
25.02.2005
Yoł! Kolejny samodzielny wpis. Moje dni jak zwykle nie zmieniają się prawie wcale. Zwykle do 16.00 mam powera a potem mycie kremowanie , jakiś serialik "na wspólnej" i lulu.